Realne problemy w wirtualnym świecie, czyli psychoterapia w sieci

O Psychoterapii, Psychoterapia | 0 comments

Realne problemy w wirtualnym świecie, czyli psychoterapia w sieci

Życie częściowo przeniosło się do sieci. Są tam trenerzy, lekarze, a także psycholodzy i internetowa psychoterapia. Kto może korzystać z takiej formy pomocy? W przypadku jakich problemów by ją Pani zaleciła?
Elżbieta Grabarczyk, psycholog platformy Get Smarter: Moim zdaniem w przypadku Internetu możemy mówić raczej o pomocy psychologicznej, wsparciu czy poradnictwie niż prowadzeniu psychoterapii. Ponieważ istotą procesu psychoterapeutycznego jest kontakt twarzą w twarz: psychoterapeuta-pacjent albo psychoterapeuta-grupa. Kontakt internetowy może znakomicie wspierać proces terapeutyczny, ale nie może go w 100% zastąpić. Owszem, zdarzają się sytuacje, kiedy klient/pacjent będący w terapii wyjeżdża np. na urlop i pilnie potrzebuje kontaktu z terapeutą. Wtedy osobiste spotkanie – ze względu na okoliczności – można zastąpić kontaktem przez Internet, albo przez telefon.

Czym się różni psychoterapia od spotkania z terapeutę online, poza tym, że w pierwszym przypadku ludzie się widzą w sposób bezpośredni, a w drugim się łączą poprzez Internet w czasie rzeczywistym?
Tak jak wspomniałam, w przypadku psychoterapii niezwykle ważny jest osobisty kontakt i regularność, zwłaszcza że psychoterapia jest procesem, w czasie którego ujawniane są mechanizmy funkcjonowania pacjenta/klienta. Terapeuta nie tylko słucha czy czyta to, co napisał pacjent (tak się dzieje np. drogą mailową), ale też „czyta” jego mowę ciała, widzi jego nastrój, sposób reakcji na zadane pytania itd. Internet nie daje aż takich możliwości, więc siłą rzeczy kontakt online jest nieco ograniczony. Czymś innym jest poradnictwo czy krótkoterminowa terapia zorientowana na rozwiązania. Pacjent/klient zgłasza się z konkretnym problemem, a terapeuta pomaga doprecyzować, na czym ów problem polega i wspiera w poszukiwaniu konstruktywnych rozwiązań.

Jakie to mogą być problemy?

Mogą to być obszary związane ze stresem, brakiem motywacji do działania, małą asertywnością, nieśmiałością, wypaleniem zawodowym, stanami przewlekłego zmęczenia. Z pomocy online korzystają także osoby znajdujące się w aktualnym kryzysie, na przykład na skutek żałoby po stracie czy szukające sposobów na rozwiązanie konfliktów w związku i pragnące nauczyć się lepszego komunikowania z partnerem, a także szukające możliwości rozwoju osobistego. Wtedy terapeuta może skutecznie działać online.

Czy z takimi właśnie problemami zwracają się do Pani internetowi pacjenci? Często nie zna Pani przecież nawet ich prawdziwego imienia czy nazwiska, ponieważ zdarza się że korzystają z czata albo maila. Skąd Pani wie, że nie robią tego np. dla zabawy.

Terapeuta z pewnym doświadczeniem potrafi odróżnić osobę, która zmaga się z rzeczywistym problemem, od takiej, która udaje. Nawet jeśli robi to mailowo. Oczywiście można się pomylić, ale to by wymagało nie lada zabiegów manipulacyjnych od owego „pacjenta”. Zresztą, po co ktoś miałby to robić? Wśród osób, które nie chcą ujawniać swojej twarzy, czy prawdziwego nazwiska, są zwykle takie, które się wstydzą swojego problemu lub boją się, że ktoś ich może zidentyfikować. Może to być np. osoba z problemem alkoholowym, ofiara przemocy domowej, ktoś kogo mobbinguje szef itp. Zdarzają się też osoby, które zwyczajnie nie mają z kim porozmawiać o swoich problemach i szukają w sieci kogoś, kto ich po prostu wysłucha i wesprze. Z pomocy psychologicznej online korzystają też osoby mieszkające za granicą, które nie mają możliwości podjęcia terapii na miejscu, choćby z powodu barier językowych. Są też osoby z małych miejscowości, które do najbliższego psychologa mają daleko, a boją się, że idąc do psychologa w swoim miasteczku, dostaną łatkę „psychicznego”.

Nadal są takie sytuacje?

Niestety tak i to nie tylko w małych miejscowościach. Ludzie czasami wolą mówić, że idą na coaching albo trening niż do psychologa, bo wydaje im się to bezpieczniejsze, a z pewnością też bardziej modne. Nikt takiej osobie nie powie, że coś jest z nią nie tak, tylko że się rozwija, pracuje nad sobą, wyznacza sobie cele.

Mimo to, twierdzi Pani, że liczba osób korzystających z psychoterapii wzrasta, również tych, które szukają terapeutów w sieci.

Zdecydowanie tak. Nasze społeczeństwo jest coraz bardziej świadome. Coraz więcej osób szuka przyczyn problemu również w sobie i chce go rozwiązać. Dlatego zwraca się po pomoc do psychoterapeuty. Znam terapeutów, którzy uważają, że całą terapię można z powodzeniem przeprowadzić online, jeśli problem dotyczy na przykład problemów z niską samooceną, relacjami interpersonalnymi czy wahaniami nastroju. Możliwe więc, że podejście do psychoterapii online zależy nie tylko od problemu, z jakim zgłasza się pacjent, ale również od tego, jak psychoterapię i relację terapeutyczną rozumie dany specjalista, czy też jakie metody pracy z pacjentem dopuszcza jego podejście psychoterapeutyczne.

Czy można wyleczyć depresję online?

Zdecydowanie nie. Zwłaszcza, jeśli mówimy o depresji endogennej, a nie o zwykłej jesiennej chandrze czy krótkotrwałym obniżeniu nastroju. W przypadku depresji w grę wchodzi nie tylko psychoterapia, ale również farmakoterapia. Leczenie depresji wymaga najpierw rzetelnej diagnozy, którą można postawić tylko podczas osobistej konsultacji pacjenta z lekarzem psychiatrą i psychoterapeutą, a potem wdrożenia leczenia i systematycznego kontrolowania jej efektów. Lekarz psychiatra nie może wypisać recepty na leki antydepresyjne online, bez osobistego kontaktu z pacjentem.

Jednak w sieci można znaleźć poradnie internetowe, które proponują leczenie depresji online…

Może ktoś proponuje pierwszą rozmowę lub wstępną konsultację za pomocą sieci, a dalej zaprasza na wizytę w gabinecie czy poradni w realu? Jeśli jest inaczej, to przy takiej „poradni” powinno nam się zapalić czerwone światło. Moim zdaniem obiecywanie wyleczenia depresji online jest nieetyczne, a prowadzenie takiego procesu przez sieć jest po prostu niebezpieczne.

Niedawno rozpoczęła Pani współpracę jako terapeuta online z platformią Get Smarter, gdzie można się spotkać z pacjentem twarzą w twarz, w czasie rzeczywistym. Podobnie jak w realu, trzeba się wcześniej umówić na wizytę i za nią zapłacić. Można obserwować pacjenta, jego reakcje, ton głosu itd. Myśli Pani, że tak właśnie będzie wyglądała przyszłość psychoterapii?

Myślę, że to świetne narzędzie, które może się doskonale sprawdzić w przypadku niektórych osób i niektórych – wspomnianych wcześniej – problemów, ale uważam, że spotkania przez Internet nie będą w stanie zastąpić bezpośredniego kontaktu międzyludzkiego, zwłaszcza w przypadku tak szczególnej i wymagającej relacji, jak relacja terapeutyczna.

Elżbieta Grabarczyk – psycholog z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Mieszka i pracuje w Warszawie. Prowadzi Pracownię Pomocy Psychologicznej SALAMANDRA, gdzie zajmuje się diagnozą psychologiczną i psychoterapią, a także udziela porad on-line. Od czerwca 2014 r. współpracuje z platformą Get Smarter.

0 Comments

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nasza polityka prywatności

Pin It on Pinterest

Share This